"Od zawsze lubiłam malować i rysować. Już podczas studiów w Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych zrozumiałam, że nie chcę malować błahostek, jednak tak się złożyło, że po uzyskaniu dyplomu całkowicie pochłonęło mnie macierzyństwo. Tęsknota za pisaniem ikon wciąż jednak tkwiła w moim sercu, choć rzeczywistość pełna dzieciecego śmiechu i płaczu daleka była od sacrum. Pewnego razu zostałam poproszona na mamę chrzestną i zapragnęłam chrześnikowi dać coś od siebie, coś co będzie pamiątką na jego życie. I namalowałam religijny obraz, dzięki któremu zrozumiałam, że to za czym tak tęsknię, możliwe jest mimo domowego zgiełku i może dawać mi radość i pokój. Poszłam tym tropem, znalazłam deski i wzorując się na starych ikonach namalowałam pierwsze Umilenie - ikonę mówiącą o szczególnej czułości Matki Bożej i jej Syna. Siostry karmelitanki z pobliskiego klasztoru zachęciły mnie do dalszej pracy i pobłogosławiły ją. Zaczęłam więc rozwijać zarówno wiedzę jak i warsztat i tak powstawały kolejne ikony. Jestem głęboko przekonana, że ta praca nie wypływa tylko ode mnie, że mogę to robić dzięki natchnieniom Ducha Świętego. Pragnę w mych ikonach zawrzeć to, co najważniejsze - obraz Boga. Chciałabym, aby człowiek patrząc na ikonę, nie zatrzymywał się na jej powierzchowności, ale żeby skłaniała go do zadumy i modlitwy".